Pewnie wiesz, że przed wydaniem nowej, francuskojęzycznej płyty, Garou odrzucił prawie gotowy materiał z całym anglojęzycznym albumem, który wcześniej nagrywał przez kilka miesięcy.
Garou jest Kanadyjczykiem, ale we Francji wszyscy znają i cenią go za jego francuskie utwory. Zrozumiał więc prawdopodobnie czuł, że to właśnie nowej francuskojęzycznej płyty oczekują od niego fani. W pełni rozumiem tą decyzję.
Twój poprzedni album "Piano Bar" zawierał z kolej francuskie standardy w angielskich interpretacjach. Skąd wziął się zatem tak udany, choć ryzykowny pomysł?
Płyta "Piano Bar" była tak naprawdę ścieżką dźwiękową do anglojęzycznego filmu, w którym występowałam. Nie był zatem moją w pełni samodzielną płytą. Opierał się na pomyśle wykonania coverów słynnych francuskich piosenek w wersji, jakiej rzadko można je usłyszeć: śpiewanych w angielskim piano-barze. Z drugiej strony wiem jak trudno jest francuskim piosenkom zaistnieć w europejskich radiach, więc od czasu do czasu można pozwolić sobie na kaprys śpiewania i w tym języku. I dlatego nagraliśmy taką właśnie płytę.
Jesteś najpopularniejszą obecnie wokalistką śpiewającą po francusku, podczas gdy niewiele osób wie, że jesteś pół-Francuzką, pół-Niemką. Czy nikt nigdy nie proponował Ci, żeby zaśpiewać po niemiecku?
Bardzo dobrze mówię po niemiecku. Urodziłam się w małym miasteczku we Francji, później do szkoły wyjechałam do Paryża, więc to temu krajowi zawdzięczam to, kim dzisiaj jestem. Może język francuski pasuje lepiej do piosenek, które sama kocham. Gdy udzielam wywiadów dla niemieckich mediów zawsze mówię po niemiecku, ale kiedy przychodzi do śpiewania - dzielnie obstaję przy francuskim. W swojej karierze tylko raz, bodajże na trzeciej płycie, zaśpiewałam utwór po niemiecku. Nie mam nic przeciwko temu, ale to francuski zawsze będzie moim pierwszym językiem.
Na koniec chciałbym zapytać: jaką radę miałabyś dla początkujących wokalistek, dopiero zaczynających karierę w show-biznesie? Czy można się na to jakoś przygotować?
Na pewno muszą mieć talent - to nie podlega wątpliwości. Poza tym muszą otaczać się właściwymi ludźmi, którzy będą wspierać je zawodowo, ale i psychicznie. Do wszystkiego przyda się jeszcze odrobina szczęścia. Wiele gwiazd show-biznesu powtarza na okrągło, że najważniejsza jest wiara w siebie, a poza tym nie liczy się już nic. Ja bym tego tak nie ujęła - podstawą jest zaufania do samego siebie.
Rozmawiał: Maciek Rychlicki